Smażyć czy nie smażyć? – oto jest pytanie!

Zdrowa dieta to nie tylko sałata, z kolei zdrowe przyrządzanie posiłków to nie tylko gotowanie na parze.

Istnieje wiele rodzajów obróbki termicznej, a każda z nich ma swoje plusy i minusy. Większość z was zapewne słyszała , że smażenie jest niewskazane – zwłaszcza na diecie. No cóż, po części jest to prawda, ponieważ podczas smażenia temperatura najczęściej jest na tyle wysoka, że tracimy wiele cennych składników odżywczych. Jednak, co zrobić kiedy jest to jeden z szybszych sposobów przyrządzania posiłku, a my nie mamy zbyt wiele czasu, a tym bardziej nie chcemy jeść np. surowego kurczaka? Nie żebyśmy mieli coś przeciwko surowiźnie, bo okazuje się, że jest to jedna z najzdrowszych form. Przykładowo tatar cechuje się lepszą biodostępnością ze względu na zawartość chociażby naturalnych enzymów. Oczywiście, ważna jest tutaj jakość mięsa, stan naszego żołądka i jego odpowiednie zakwaszenie.

Jednak my zdecydowaliśmy się mięso usmażyć. Co wtedy?
Co możemy zrobić, żeby smażenie było możliwie najbezpieczniejsze?

Znaczenie ma tutaj czas smażenia oraz to na czym smażymy.
Im dłużej się smaży tym temperatura staje się wyższa i tym więcej składników odżywczych przepada. Oprócz tego, że coś się traci, można też otrzymać w pakiecie całe mnóstwo składników rakotwórczych jak np. akrylamid wytwarzający się podczas smażenia produktów skrobiowych.

Zatem im krócej będzie proces smażenia trwał tym lepiej. Dobrze będzie zjeść jajecznice mniej ściętą, a stek średnio wysmażony.
Drugim ważnym elementem jest to na czym smażymy. Nie każdy tłuszcz nadaje się do smażenia. Czasem nie nadaje się do tego nawet, jeśli na opakowaniu producent przekonuje nas, że jest inaczej. Są trzy produkty, na których smażenie jest bezpieczniejsze. Nie oznacza to, że jest całkowicie bezpieczne. Tym bardziej, jeśli wszystkie posiłki w ciągu dnia są smażone, a kotlety na obiad spalone na wiór.
Te zdrowe tłuszcze to : olej kokosowy, masło klarowane (ghee) i smalec np. gęsi. Są to źródła głównie nasyconych kwasów tłuszczowych co powoduje, że w wysokiej temperaturze nie utleniają się tak szybko i nie tworzą tak wielu związków dla nas niebezpiecznych.

Długo istniało przekonanie, że tłuszcze nasycone prowadzą do chorób serca. Ale to nieprawda. Za zwiększoną liczbę zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia zdecydowanie częściej odpowiadają tłuszcze trans. A te wytwarzają się podczas smażenia tłuszczy niestabilnych w wysokich temperaturach. Należą do nich wszystkie oleje roślinne poza olejem kokosowym. Olej słonecznikowy, olej z pestek winogron ale także szeroko reklamowany jako idealny do smażenia, olej rzepakowy. Większość z nas wie, że oleju lnianego nie należy podgrzewać ze względu na zawartość kwasów omega-3. Tak samo niestabilne okazują się inne tłuszcze, które zawierają w większości omega-6 , czyli te wspomniane wyżej. Nie namawiamy was do całkowitego porzucenia oliwy z oliwek czy innych olejów. Używajcie ich. Ale pamiętajcie żeby dodawać je tylko „ na zimno”, czyli do potraw, których nie poddajemy obróbce termicznej jak np. sałatki.