Dlaczego często jesteśmy odwodnieni?

Jeśli zastanowić się z czego składa się nasze ciało to zdecydowaną większość stanowi woda.
Ciężko opisać jak wielką rolę odgrywa w naszym funkcjonowaniu odpowiednie nawodnienie.

Kiedy łapią nas skurcze, sięgamy po magnez. Kiedy na naszym ciele pojawia się dziwna wysypka od razu łykamy wapno. Wiemy jak ważne jest uzupełnianie niedoborów minerałów. Niektórzy są także nauczeni, aby w momencie kiedy zaczyna ich boleć głowa, napić się wody. To dobre rozwiązanie.

Czy wiecie, że gdy poczujecie suchość w ustach to już jesteście odwodnieni?
A czy wiecie, że często objawy odwodnienia mogą nam sugerować, że jesteśmy głodni ?
Właśnie tak. Głodni.
Czyli zamiast po butelkę wody sięgamy po coś do jedzenia i nasza talia staje się coraz szersza i szersza.
To trochę tak jakby na waszym telefonie pojawił się komunikat, że bateria jest rozładowana, a wy zamiast podłączyć urządzenie do ładowarki od telefonu podłączacie do ładowarki od laptopa. Chęci dobre, ale efekt mizerny.
Nasz organizm jednak rzadko wysyła sygnał o zbliżającym się odwodnieniu. A nawet to lekkie odwodnienie potrafi sprawić nam duży dyskomfort np. w postaci wcześniej wspomnianego bólu głowy.

Wiemy, że woda jest potrzebna do niemalże każdej reakcji w naszym ciele. A mimo to wiele z nas nie potrafi pić wody. Przypominamy sobie wieczorem, że przez cały dzień prawie nic nie wypiliśmy. No, poza kawą i herbatą.
Czy taka woda się liczy?
Po części tak. Jakby nie patrzeć jest to napój.
Różnica polega jednak na tym, że najczęściej nie jest to napój obojętny dla naszego organizmu.
I tak np. duże ilości zielonej herbaty pitej do posiłku mogą zaburzać wchłanianie składników mineralnych. A nie po to przekonujemy się do zjedzenia wątróbki, żeby później połowa żelaza nie wchłonęła się w jelicie bo popijaliśmy posiłek herbatą. Także nie bez znaczenia jest także to w jakim momencie dnia pijemy.

Sytuacja idealna byłaby wtedy, kiedy przez cały dzień pilibyśmy wodę małymi łyczkami.
Nie napiszę wam ile litrów dokładnie powinniście wypić. Zależne jest to od naszej aktywności w ciągu dnia, pory roku a także naszego wieku, ponieważ im starsi jesteśmy tym bardziej stajemy się odwodnieni. Idealnie byłoby gdyby woda była średnio lub wysoko zmineralizowana i bez smaku.
A najlepiej byłoby ją pić około pół godziny przed posiłkiem lub około półtorej, dwie godziny po posiłku aby nie zaburzać trawienia.

Czego zatem powinniśmy unikać?
– popijania posiłków

– picia smakowych wód , które często zawierają więcej cukru lub słodzików niż byśmy się spodziewali (sami się przekonajcie , czytając skład pierwszej lepszej smakowej wody).

– picia dużych ilości w jednym momencie. Najlepiej przez cały dzień pić wodę małymi łyczkami. Powstały nawet specjalne aplikacje na telefon, aby o tym przypominać osobom, które mają tendencje do zapominania o wodzie.

– wody źródlanej. Często ta woda zamiast nawadniać, odwadnia. To może tłumaczyć dlaczego chwilę po wypiciu wody biegniemy do toalety albo przy piciu dużych ilości wody nadal mamy objawy odwodnienia. Najlepsze będą wody mineralne o odpowiedniej zawartości składników mineralnych.

– picia samej kawy, herbaty lub innych napojów. Oczywiście nie oznacza to, że nie możecie pić kawy. Jednak zastanówcie się czy tak samo dobre jest dla was popijanie przez cały dzień kawy z cukrem i mlekiem, co picie wody ? Właściwie to pytanie retoryczne. Myślę, że wszyscy znacie odpowiedź.

O wodzie można by pisać i pisać. W skrócie poznaliście zalecenia dotyczące picia wody.
A jak to u Was wygląda w praktyce?